Wokalista Black Uhuru Michael Rose to jeden z najwybitniejszych żyjących artystów, który od ponad 25 lat zmienia oblicze jamajskiej muzyki. Swobodnie porusza się po wszystkich gatunkach - jest jedną z najbardziej znanych twarzy roots reggae, ale i nowoczesnego dancehallu. Dzięki niemu po śmierci Boba Marleya Black Uhuru stali się najbardziej rozpoznawalną grupą reggae na świecie. Jest również jednym z najbardziej charyzmatycznych jamajskich wykonawców - dysponuje potężnym i oryginalnym wokalem, który nadaje jego nagraniom niepowtarzalny charakter.
Michael Rose rozpoczął karierę w 15 roku życia, w połowie lat 70. XX wieku był już wyróżniającym się muzykiem, mającym na koncie kilka singli. Jeden z nich, „Guess Who's Coming To Dinner”, zyskał po latach wielką popularność. Wtedy Duckie Simpson i Errol Nelson poprosili go, żeby dołączył do Black Uhuru. W 1977 roku ukazał się pierwszy album grupy „Love Crisis”, wyprodukowany przez Prince’a Jammy’ego. Utwór z tej płyty, „I Love King Selassie”, był pierwszym dużym przebojem zespołu. Przełomowe okazało się następne wydawnictwo, najeżona hitami płyta „Showcase”, nagrana we współpracy z legendarnym duetem Sly & Robbie. Jest to jeden z najbardziej przebojowych albumów w historii reggae - zawiera takie petardy jak „General Penitentiary”, „Plastic Smile”, nowa wersja „Guess Who's Coming To Dinner” i „Shine Eye Gal” z gościnnym udziałem gitarzysty The Rolling Stones Keitha Richardsa. W latach 80. Black Uhuru kontynuowali międzynarodową karierę - jej zwieńczeniem było otrzymanie w 1985 roku pierwszej w historii prestiżowej nagrody Grammy dla albumu reggae za płytę „Anthem”. Tego sukcesu nie byłoby bez geniuszu Michaela Rose’a, jego scenicznej charyzmy i atomowego wokalu, który w hołdzie dla niego zaczęto określać jako styl „Waterhouse”. Wkrótce potem Rose niespodziewanie opuścił grupę i rozpoczął solową karierę, poszukując nowych środków artystycznej ekspresji. Nagrywał bardzo różnorodne i doskonale przyjmowane płyty i single, pracując zarówno z młodymi muzykami, jak i ze starymi znajomymi z Jamajki. Jego śpiewanie stało się inspiracją dla wielu wykonawców a status żywej legendy nie przeszkodził mu w odkrywaniu nowych muzycznych lądów.
Etana to jedna z najbardziej porywających i uduchowionych jamajskich artystek ostatnich lat. To prawdziwa cesarzowa, rządząca na rozległych terytoriach jazzu, soulu, folku i korzennego reggae. Dysponuje potężną skalą głosu, a je elegancki styl śpiewania stawia ją na piedestale obok Miriam Makeby, Marcii Griffiths i Etty James. Zuchwałe łączenie gatunków muzycznych idzie w parze ze skromnością i ogromną samoświadomością. Rdzeniem jest reggae, określane przez nią jako muzyka płynąca z duszy, serca i życia codziennego.
Swoją karierę rozpoczęła w 2000 roku na Florydzie - porzuciła szkołę pielęgniarską, by dołączyć do kobiecego tria R’n’B Gift. Odeszła z niego w proteście przeciw uprzedmiotowianiu kobiet w przemyśle muzycznym i traktowania ich jako seksualnych zabawek. Wróciła na Jamajkę, do swojego miejsca urodzenia z zamiarem otwarcia kafejki internetowej. Jej talent dostrzegł Richie Spice i zaprosił ją do śpiewania w swoim zespole. W 2007 ukazał się jej pierwszy singiel „Wrong Adress”, wymierzony przeciw dyskryminacji Jamajczyków żyjących w gettach pełnych przemocy. Kolejny singiel „Roots”, wzywający młodych ludzi do pielęgnowania tradycji, odniósł wielki sukces i dzięki niemu artystka podpisała kontrakt z prestiżową wytwórnią VP Records. Debiutancki album „The Strong One” i dwa kolejne - "Free Expresions” i “A Better Tomorrow” były niczym trzy ciosy wibrującej ręki - ich moc i finezja docierały do słuchaczy po pewnym czasie i dopiero wtedy mogli docenić arsenał środków wyrazu i nietypowych rozwiązań. Do tego doszły zaangażowane społecznie teksty, które w połączeniu z muzycznym bogactwem i nieprawdopodobnymi umiejętnościami wokalnymi zapewniły jej armię oddanych fanów na całym świecie. Etana jest jedną z najjaśniejszych postaci współczesnej sceny reggae, prócz tego jest uznaną aktywistką, walczącą o prawa kobiet na Jamajce. Angażuje się również w działania charytatywne.
Przed koncertem Michaela Rose’a I etany wystąpi wrocławska formacja Positive Thursdays in DUB - napędzana przez Rafała Konerta fabryka pozytywnych brzmień i głębokich basów.